W poprzedniej części: W Alfei zaczął się nowy rok szkolny wszystkie czarodziejki które chcą się uczyć magii pojawiły się w szkole także Rai i jej przyjaciółka Maya się w niej zjawiły. Podczas wizyty w Magix poznały cztery inne dziewczyny mieszkające razem z nimi w pokoju.
CZARNE BAGNA CZ.1
-Witam na naszych specjalnych zajęciach – zaczął Profesor
Palladium –dzisiejsze zajęcia będą wyjątkowo trudne.
-Co trudne?- zawyła Rai ukrywają twarz w dłoniach – znowu zrobię
z siebie pośmiewisko!
-nie będzie tak źle- odpowiedziała Alyra i położyła dłoń na ramieniu
przyjaciółki.
Dziewczyny od dwóch tygodni są w Alfei zaprzyjaźniły się
dzieląc ze sobą pokój a także stworzyły własną nazwę zespołu MINIX. Rai na
zajęciach gdzie każda z wróżek miała pokazać swoją transformację i zdolności
zakończyła nie lada gratką. Czarodziejka nie dość że nie potrafiła powstrzymać
swoje rozchachane skrzydła przez co latała do góry nogami i nie mogła wrócić na
ziemie to przypadkiem podsmażyła swoją mocą Maggie która chciała uratować
przyjaciółkę podlatując zbyt blisko. Dopiero Maya uratowała dziewczyny używając
swojej mocy wiatru co ściągnęło Rai na ziemie po tym zdarzeniu Maya postanowiła
,że na poważnie bierze się za treningi z czarodziejką Lisiego Pioruna bo w
razie jakiegoś kłopotu nie tylko grozi sobie samej ale i reszcie dziewczyn z
drużyny. Więc przez te dwa tygodnie codziennie ćwiczyła z jedną z nich. Maya
pomagała Rai w lataniu przez co czarodziejka teraz potrafi wzbić się w
powietrze i zapanować nad złośliwymi skrzydłami. Alyra uczyła Rai skupiać moc i
trafiać do celu. Maggie starała się wyciszyć koleżankę w razie paniki, a Sun
oświetlała salę w której ćwiczyły. Illaya wyczarowała skafandry z gumy by w
przypadku jak czarodziejce nie uda się trafić w cel by każda była ochroniona
przed oszalałym wyładowaniem elektrycznym.
-Właśnie!- zawołała uradowana Sun- tyle czasu trenowałyśmy
więc możemy być przygotowane na każde niebezpieczeństwo.
-Dziewczęta proszę o ciszę!-zawołał Profesor Palladium
klaskając w dłonie by uciszyć grupę- Dobra wróżka powinna umieć słuchać głosu
natury. To zadanie ma na celu sprawdzenie tych umiejętności. Teraz podzielcie
się na grupy i możemy zaczynać. Macie trzy godziny na wydostanie się z bagien i
dojście na Polane zadumy i proszę nie używać żadnej magii.
-Żadnej!?-zawołała zdziwiona Illaya
-Tak panno Illayo żadnej- odpowiedział spokojnie Profesor
Palladium-każde początkujące czarodziejki przechodzą ten test. Więc pamiętajcie
słuchajcie głosu natury ona może wam pomóc.
Po tych słowach zabłysnęło i czarodziej zniknął. A reszta
dziewcząt rozdzieliła się na grupy i każda grupka poszła w swoją stronę.
-Nie wierzę- westchnęła Maya-zostawił nas na tych bagnach ..
-Nie lamentuj Maya-odpowiedziała spokojnie Alyra-tu jest
sama przyroda.A zresztą jest z nami jej ekspertka mam racje Maggie?
-Tak-zawołała zadowolona Maggie-wsłuchajmy się w głos matki
natury a wszystko będzie dobrze.
-To świetnie że wasza dwójka tak jest tej natury pewna ale
ja jednak bym trochę jej pomogła-westchnęła Illaya wchodząc w błoto- bo to jest
wręcz obrzydliwe..
Sun spojrzała na Rai i posłała jej uśmiech a czarodziejka go
odwzajemniła tak miło jest być w takiej grupie. Może i ciężko będzie ale
powinny sobie wszystkie poradzić. Nagle z błotem stało się coś dziwnego zaczęło
wciągać dziewczyny.
-Co się dzieje?!-zawołała zdziwiona Alyra
-Nie wiem-odpowiedziała tak samo zdziwiona Illaya-jeszcze
nie zdążyłam nic zrobić!
-Sun , Alyra , Illaya!- zawołała Rai i dziewczyny podbiegły
do czarodziejek chcąc je wyciągnąć z bagien jednak same do niego wpadły i cała
szóstka poszła na dno. Jedynie Rai zdążyła przed straceniem świadomości
zobaczyć jak Maya nieprzytomna tonie obok niej. Wyciągnęła w jej stronę rękę
jednak obraz stawał się coraz bardziej niewyraźny wreszcie czarodziejka
straciła całkiem świadomość.
-Rai! Rai ! słyszysz mnie!?- usłyszała głos nad sobą- o Boże
Maggie ona nie żyje!
Czarodziejka w tym momencie się poderwała i zaczęła wypluwać
błoto z buzi.
-Ty
żyjesz!-krzyknęła czarodziejka wiatru i rzuciła się na Rai wywracając ją z
powrotem na trawę
-Tak dobrze że nic Ci nie jest-odpowiedziała z ulgą Maggie-
bałyśmy się że się udusiłaś.
-A gdzie jest reszta dziewczyn?-zapytała Rai uwalniając się
z uścisku czarodziejek.
Dziewczyny zrobiły smutne miny
-Nie wiemy-odpowiedziała Maya-nas uratowała Maggie. Użyła magicznych
pnączy i tym sposobem udało jej się nas wyciągnąć jednak resztę dziewczyn
porwał prąd.
-A jeśli coś się im stało?-zapytała Rai podnosząc się z
ziemi-musimy je znaleźć!
-łatwo Ci to mówić-powiedziała Maya-jesteśmy w środku bagien
prawdopodobnie się zgubiłyśmy. To tak jak szukanie igły w stogu siana!
-nie do końca-odpowiedziała Maggie-możemy wsłuchać się w
matkę naturę ona nam pomoże
-oh tak już nam pomogła przez nią tu jesteśmy nie
pamiętasz?!-warknęła Maya i nagle się zatrzymała
-Maya coś nie tak-zapytała Maggie chcąc już podejść do
przyjaciółki jednak Rai ją złapała -poczekaj-odpowiedziała czarodziejka.
Oczy Mayi z Turkusowych stały się szarawe i stała w miejscu
jakby ktoś ją spetryfikował.
-Co się z nią stało?-zaczęła przerażona Maggie
-Ma wizję spokojnie-odpowiedziała Rai
Maya zobaczyła w swojej głowie obraz mało wyraźny jakby
strzępki. Zobaczyła dziewczyny które wydostały się z bagna i ruszyły w stronę
lasu wołając resztę przyjaciółek , ale coś jeszcze.. Wysiliła bardziej wzrok ten
ktoś pałętał się w jej wizji nie wyglądał na miłą osobę. To był wielki ptak
podobny do feniksa potwór o wyglądzie diabła. Jednak gdy Maya jeszcze bardziej wysiliła
swoje oczy zobaczyła że feniks zmieniły swoja postać niby przypominał człowieka
ale miał ostre szpony i ubrany był w zbroje. W tym momencie Maya opadła na kolana
ciężko oddychając.
-Maya nic Ci nie jest?- zapytała Rai wyciągając dłoń w
stronę przyjaciółki
-N..Nie-odpowiedziała osłabionym głosem czarodziejka-
dziewczyny żyją były tutaj albo w podobnym do tego miejscu.
-Jak dobrze!-zawołała Maggie
-Nie cieszmy się za szybko-powiedziała Maya-Rai w tej wizji
był ktoś jeszcze i wcale nie wyglądał na osobę która pałałaby sympatią do nas.
Jak wrócimy musimy się udać do Faragondy.
-Ojej myślisz że ten ktoś ruszył za naszymi
dziewczynami?-zapytała przerażona Maggie
-Na razie poszukajmy dziewczyn –powiedziała szybko Rai- nie
wyciągajmy pochopnych wniosków. Dasz radę iść Maya?
-Jasne to że wizja mnie odrobinę osłabiła nie znaczy że
odpadam z sił-powiedziała – wizja nie była jeszcze aż tak wyraźna mam nadzieję
że to tylko złe przeczucie.
Nagle z jednej strony z krzaków wyszedł troll. Gdy zobaczył
czarodziejki zaryczał aż ptaki z pobliskiego drzewa wbiły się w powietrze.
-co to jest?!-zawołała Rai
-to jest Troll Myśliwski!-krzynkęła Maggie
-i wyraźne nie cieszy się na nasz widok-odpowiedziała Maya-
nie mamy gdzie uciec za nami jest bagno.
-nie mamy wyjścia dziewczyny zmieniamy się!-zawołała Rai- Magia Minix!
- Rai Czarodziejka Lisiego Pioruna!
- Maggie Czarodziejka Natury!
- Maya Czarodziejka Wiatru
Dziewczyny wzbiły się w powietrze zanim Troll do nich
podbiegł
-Lekka bryza!-zawołała Maya i Trolla odwiało na drzewo przez
co się złamało
-Nieźle ! –zawołała Rai
-On.. ON się podnosi !-krzyknęła Maggie – dzikie pnącza
zwiążcie go!
Pnącza które wyrosły nagle z ziemi zaczęły oplatać trolla
jednak on szybko się z nich wyrwał.
-Te rośliny przy bagnie one.. one są za słabe!- zawołała
Maggie
-Moja kolei-powiedziała Rai – Elektryczny wstrząs!
Trollem aż zatrzeszczało gdy piorun w niego uderzył upadł na
ziemie.
-Juhu! Załatwiłaś go Rai-zawołała uradowana Maggie
Jednak troll się podniósł jeszcze bardziej rozwścieczony
atakiem.
-I co teraz?-zapytała Maggie- to były najmocniejsze
najlepsze ataki..
Czy czarodziejki pokonają Trolla?
Co się stało z resztą dziewcząt?
Kto pojawił się w wizji Mayi?
Tego dowiecie się w następnych częściach opowiadania
oh no czemu a tak fajnie sie zapowiadało
OdpowiedzUsuń