niedziela, 4 maja 2014

Opowiadanie Sezon 1 ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.1

W poprzedniej części: Minix wraz z pomocą Winx i Francesa udało im się pokonać magiczną barierę. Rai podczas walki z przeklęta wierzbą zyskała swój charmix a także poznała Lunę swoją bliźniaczą wróżkę.


ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.1


-Rai! Rai! Wstawaj!-zawołała przerażona Maya skacząc obok łóżka czarodziejki
-Co?..Co-dodała nieprzytomna Rai podnosząc się z łóżka
-Znowu miałam wizję-odpowiedziała Maya półszeptem-dzieję się coś złego.
-Złego?-zaczęła zdziwiona Rai
Nagle drzwi się otworzyły i z reszty pokoi wyszły Minix.
-Co tak wrzeszczysz Maya?-zaczęła śpiącym głosem Alyra
-Może ma koszmary?-zaśmiała się Sun
-Mam dobre ziółka na takie problemy-powiedziała spokojnie Maggie
-To nie .. był KOSZMAR!-wrzasnęła Maya już całkiem wytrącona z równowagi-ja widzę przyszłość PRZYSZŁOŚĆ!!
Reszta czarodziejek zamilkła i jak na jedno hasło usiadła obok Rai na łóżku.
-Nie krzycz tak głośno Maya-szepnęła Rai-bo pani Gryzelda usłyszy i dostaniemy szlaban..
-Bardziej martwi Cię szlaban czy  magiczny wymiar?-fuknęła Maya
-Umiesz opowiedzieć dokładnie co widziałaś?-zapytała Sun poważniejszym głosem
-Nie będzie musiała-odpowiedziała Illaya klikając coś na komputerze z którego wyleciał mały owad-on zeskanuje twoje myśli i powinien odtworzyć obraz postaci która widziałaś we śnie. Moje nowe cudo techniki!
Owad przeleciał obok Mayi i zeskanował ją z każdej strony potem z powrotem wrócił do Illayi która włożyła ją do komputera.
-Oto on..-szepnęła
Na obrazie pojawiła się postać ni człowieka ni zwierzęcia. Ubrany w czerwoną zbroję z której wystawały strzępki skrzydeł a z rękawów wystawały długie paznokcie.
-Gdzieś już go widziałam-odpowiedziała Alyra obchodząc postać z każdej możliwej strony
Rai także wstała i dotknęła lekko obrazu , zadrżała gdy dojechała placem do długich szpon które zapewne rozszarpywały ofiary gdy miały taką okazje.
-Więc to jego widziałaś w lesie prawda?-zapytała niepewnie Maggie a Maya skinęła głową
-Musimy iść do Pani dyrektor-odpowiedziała pewnym głosem Rai wyrywając się z transu
Reszta czarodziejek spojrzała na Rai zdziwionymi oczyma. Zawsze niepewna nagle stanęła twardo przy swojej decyzji. Maya podeszła do Rai kiwając głową na zgodę, reszta także ruszyła oprócz Alyri która dalej przyglądała się obrazowi próbując sobie przypomnieć gdzie widziała tego potwora.
-Alrya?-zapytała Sun stojąc jako ostatnia przy drzwiach-wszystko w porządku?
-Próbuje sobie przypomnieć gdzie widziałam tego potwora-powiedziała Alyra-ale nic z tego jak tylko myślę że coś wiem zaraz mam dziurę w głowie.
Czarodziejki po cichu wyszły z pokoju i skierowały się w stronę pokoju dyrektorskiego.
-Jesteście pewne że nie powinnyśmy poczekać do rana?-szepnęła Illaya-jest 2 w nocy.
-Ta sprawa nie może zwlekać-powiedziała pewna siebie Maya
Dziewczyny stanęły przed pokojem i Rai niepewnie położyła rękę na klamce kiedy drzwi z hukiem zostały otwarte i czarodziejka z przerażeniem doskoczyła do reszty dziewcząt.
-Zobaczysz Faragondo te czarownice znowu uciekły już pewnie narobiły szkód!-warknął Strażnik
-Nawet jeśli Tobiaszu nie oznacza to że mamy panikować-odpowiedziała ostro Faragonda-nie wiemy co planują pierw trzeba je znaleźć.
-Jeszcze zapłacisz tak jak każdy kto nas nie słucha-prychnął Tobiasz i wyszedł wraz ze strażnikami w głąb korytarz
-Co o tej porze dziewczynki tu robicie?-zapytała zdziwiona Faragonda patrząc na Minix
Dziewczyny cofnęły się zostawiając Rai na samym przodzie by mówiła. Czarodziejka lekko zacisnęła usta i popatrzyła w stronę swojej dyrektorki.
-To że jako pierwsza zdobyłam charmix nie oznacza że wszystko umiem-pomyślała ze złością patrząc na dziewczyny i spojrzała na dyrektorkę-Pani dyrektor musimy Pani powiedzieć coś bardzo ważnego możemy wejść?
Faragonda zmierzyła Rai zaciekawionym a zarazem zdziwionym spojrzeniem i zaprosiła je do środka. Sama usiadła za swoim dyrektorskim biurkiem a reszta czarodziejek ustawiła się za Rai stając dokoła niej tworząc pół kole.
-Rai!-usłyszała czarodziejka i zobaczyła lecącą w jej stronę szczęśliwą Lunę. Za chwilę wróżka była w ramionach czarodziejki.
-Luna co tu robisz?-zaczęła zadowolona Rai-myślałam że jesteś w wiosce.
-Musiałam pogadać z Panią Faragondą-odpowiedziała wróżka-w naszej wiosce pojawił się dziwny kamień Winx już tam poleciały.
Rai już miała odpowiedzieć kiedy Faragonda klasnęła w dłonie by uciszyć rozmowę.
-Miałyście mi coś do powiedzenia w środku nocy-odpowiedziała łącząc dłonie i opierając się o biurko.
-A tak-odpowiedziała Rai zbita z tropu że tak głupio postąpiła zapominając o dyrektorce-Pamięta Pani ostatnie wydarzenia z Bagien prawda?
-Tak pamiętam-odpowiedziała Faragonda spokojnie patrząc na Rai
-A więc wtedy gdy zostałyśmy rozdzielone Maya-zaczęła Rai-miała wizję. Jest czarodziejką wiatru ale u nas na Thunderii..
-Przy narodzinach co 100 lat są tworzone bronie które dają właścicielką dodatkową moc-odpowiedziała Faragonda
-Skąd Pani to wie?-zapytała zszokowana Maya
-Moje drogie mam już trochę lat na karku-odpowiedziała z uśmiechem dyrektorka-a co do wizji.
-Illaya-zaczęła Rai
Illaya włączyła komputer i w pokoju pokazał się duży obraz który był wyświetlony w pokoju dziewcząt.
-To on!-krzyknęła przerażona Luna
-Kto?-zapytała zdziwiona Rai
-Niemożliwe!-zawołała Faragonda podchodząc szybko do postaci-dziewczynki jesteście pewne że to jego widziałyście?
-Jestem pewna Pani Dyrektor-odpowiedziała Maya-to już drugi raz kiedy go widziałam!
-Kim on jest?-zapytała Sun
-too…Lord-zaczęła Luna
-Darkar-dokończyła Faragonda-Mroczny Feniks mieliśmy przez niego dużo problemów.
-Zaatakował naszą wioskę!-pisnęła Luna
Czarodziejki popatrzyły po sobie niepewnie.
-Więc stąd go znam!-odpowiedziała Alyra-Parę lat temu próbował zdobyć moc przez płomień smoka prawda Pani dyrektor?
-Zgadza się Alyro-odpowiedziała Faragonda-Próbował zdobyć cztery części kodeksu. Tylko dzięki pomocy charmixu i magi konwergencyjnej udało nam się go pokonać wraz z Winx.
-Ale teraz gdy Winx mają moc Sirenixu nie powinny mieć problemu z pokonaniem kogoś takiego-powiedziała pewna siebie Sun-przecież Sirenix to potęga.
-Nie jestem tego pewna-powiedziała Faragonda-pamiętajcie że teraz może być potężniejszy niż wcześniej. Na pewno pamięta ostatnią porażkę nie pozwoli sobie na drugą tym bardziej że wie o rozwinięciu się magii Winx.
-A ucieczka wiedźm ?-zapytała Illaya-może mieć coś wspólnego z Darkarem?
-Nie mam pojęcia dziewczęta-powiedziała Faragonda wzdychając-dziękuje wam za pomoc. Muszę porozmawiać z resztą nauczycieli. I ukryć kodeksy.
-Możemy jakoś pomoc Pani dyrektor?-zapytała Rai dalej głaszcząc zdenerwowaną Lunę po włosach.
-Na razie tylko ty Rai możesz coś zdziałać bo posiadasz charmix-powiedziała Faragonda-jeśli reszta Minix go zdobędzie każda z was może pomóc w walce z Lordem Darkarem.
-Rai zdobyła charmix dlaczego?-dopytywała się zdziwiona Maya
-Charmix zdobywa czarodziejka która pokonała swoje słabości-odpowiedziała Faragonda-każda z was która będzie potrafiła pokonać swoje złe duchy zdobędzie charmix. Kiedy je zdobędziecie wtedy będzie można ćwiczyć magie konwergencyjną.
-A co z Luną?-zapytała Rai patrząc na swoja bliźniaczą wróżkę
-Wróci do wioski wróżek musi poinformować wróżki żeby kodeks został dokładnie ukryty-odpowiedziała Faragonda-nie możemy sobie pozwolić na żadną pomyłkę. A teraz dziewczęta do łóżek jutro witamy chłopców z Czerwonej Fontanny nie chce byście w taki dzień zaspały.
Czarodziejki niepewnie opuszczały pokój dyrektorki tylko Rai się guzdrała. Trapiło ją coś.
-Wszystko wporządku moja droga?-usłyszała za sobą.
-Pani dyrektor-powiedziała Rai stojąc już przy drzwiach-mam wrażenie że Pani obawia się o Winx.
-Nonsens-odpowiedziała spokojnie-wysłałam je na misje wrócą niebawem. Ty też się nie martw nim się obejrzysz dziewczęta wrócą.
Dyrektorka posłała czarodziejce uśmiech i uspokojna dziewczyna ruszyła za czarodziejkami do ich wspólnego pokoju.
-Rai! Rai! Wstawaj!-zawołała podekscytowana Maya skacząc obok łóżka czarodziejki
-Co?..Co-dodała nieprzytomna Rai podnosząc się z łóżka. Bała się tego co zaraz usłyszy.
-Dziś chłopcy z Czerwonej Fontanny przylatują!-zawołała i po chwili zmieniła minę-co się stało?
-A….nic-odpowiedziała Rai-myślałam…zachowywałaś się podobnie jak u mnie we śnie już się bałam że ten człowiek był prawdziwy.
-Emm…Rai on był prawdziwy-odpowiedziała Maya-byliśmy w nocy u Pani dyrektor.
Rai jak na zawołanie szybko wstała złapała za ubrania. Nim Maya się odwróciła czarodziejki nie było w pokoju.Biegła przez korytarze i mijała pokoje. Nagle znalazła się przed pokojem Winx, już miała pukać ale się rozmyśliła.
-Co ja oszalałam?-pomyślała-dziewczyny pewnie zresztą jeszcze śpią.
Odwróciła się od pokoju i grzecznie ruszyła w stronę jadalni.


-Naprawdę?-zapytała zdziwiona Alyra-tak po prostu ubrała się w parę chwil i wybiegła z pokoju?
-Tak zachowała się jakby coś ją trafiło-odpowiedziała Maya biorąc się za tosta-porozmawiam z nią jak wróci.
Rai pojawiła się w Sali z dość pochmurną miną. Wiele czarodziejek jak i nauczyciele spojrzeli w jej stronę.
-Ah spóźnialska-odpowiedziała Gryzelda-tosz to niedorzeczne.
Chciała już wstać ale Dyrektorka zatrzymała ją ruchem dłoni. Rai spojrzała na pusty stół Winx. Westchnęła załamująco. Dzieje się coś złego czuła to. A wizja Mayii tylko pogłębia te obawy. Powolnym krokiem zmierzyła ku swemu stołowi i przyjaciółką widziała że patrzą na nią dość zainteresowanym a zarazem zmartwionym wzrokiem. Usiadła pomiędzy Maye a Alyrę.
-Co się stało Rai?-zapytała spokojnie Sun-nie wyglądasz dobrze zwłaszcza jak spojrzałaś na stół gdzie powinny być Winx.
-Dzieje się coś złego-odpowiedziała Rai cichym głosem-czuje to.
-Spokojnie!-odpowiedziała Maya biorąc drugiego tosta i smarując dżemem-gdyby działo się coś nie tak od razu bym wiedziała-mówiąc to podsunęła tosta koleżance-jedz nie martw się.
Rai z wdzięcznością wzięła tosta za to Maggie nalała jej szklankę soku pomarańczowego a Alyra by poprawić jej humor poudawała miny Gryzeldy. Miło było siedzieć pomiędzy przyjaciółkami i zajadać tosty. Każda z nich miała swój specjalny dar który uspokajał czarodziejkę lisiego pioruna.
Cały dzień przepłynął na przygotowywaniu podwórka na przyjazd chłopców. Alyra z wielką gracją sprzątała miotłą pokazując dziewczynom jak u niej na planecie robią to służące przy tym się dobrze bawiąc. Maya za pomocą wiatru porozwieszała na każdym lampionie wstążki za to Maggie udekorowała różami wszystkie słupy. Sun z uśmiechem stworzyła małe świeczki na każdym ze stolików a Rai za pomocą swoich mocy dała prąd wszystkim lampionom oczywiście nad wszystkim pieczę trzymała Illaya która wszystko skrzętnie zaplanowała na swoim komputerze. Potem dziewczęta poszły do swojego wspólnego pokoju by przebrać się w suknie balowe.
-Niesamowite że to już dzisiaj!-zawołała podekscytowana Maya- już nie mogę się doczekać tych wszystkich męskich spojrzeń na moja przepiękną suknię!
Po tych słowach z gracją godną księżniczki zawirowała po całym pokoju zatrzymując się przy Rai która patrzyła ubrana już w swoją suknie na las.
-Myślicie że zobaczę jeszcze Lunę?-zapytała Rai
-No pewnie-odpowiedziała Maggie
-Podsłuchałam dzisiaj rozmowę nauczycieli-powiedziała Sun-po prostu boją się żeby nikt nie dostał się do wioski wróżek bo tam jest kodeks więc żadna nie może się stamtąd ruszyć.
-Ale jeśli raz tam się dostał to przecież może kolejny raz-powiedziała Rai
-Rzucono na nią zaklęcie nienanoszalne-powiedziała Illaya-dzięki temu zaklęciu nikt oprócz osób rzucających czar i wróżek nie wie gdzie ona dokładnie jest.
Rai słysząc te słowa odetchnęła z ulgą. Luna nie jest zagrożona co za szczęście.
-Dzwonił Frances?-zapytała Alyra
-A tak-odpowiedziała Rai-powiedziała że niedługo przylecą. Ma nową grupkę znajomych magików mówił że chce nas z nimi zapoznać.
-A ilu ich jest?-dopytywała się czarodziejka wody
-szóstka
-Ah z cała SZÓSTKĄ CHCE NAS ZAPOZNAĆ!?-zapytała podekscytowana Maya aż podskakując
-A tak-uśmiechnęła się niepewnie Rai
-To cudownie!


-To tutaj!-odpowiedział Kodatorta
Wszyscy Magicy zebrali się przed drzwiami Alfei zachwyceni jej pięknem.
-Ustawcie się w szeregu!-zawołał Kodatorta
-Nie bądź dla nich taki ostry Kodatortcie-odpowiedział Saladin-chłopcy czas przekroczyć mury Alfei.
Z uśmiechem staruszka ruszył na spotkanie swojej starszej przyjaciółki. Wymienili podanie dłoni i zaczęli swoja szczerą rozmowę. Minix przyglądały się temu z daleka.
-I gdzie oni gdzie!?-mówiła podekscytowana Maya
-I o to nasze słoneczka-usłyszała Rai dobrze znany głos-wyglądacie kwitnąco moje Panie.
-Frances!-zawołała Rai i podbiegła do swojego przyjaciela skacząc mu w ramiona
-Miło cię widzieć Frances-odpowiedziała Alyra jakby za cała grupę
-Mi także miło was widzieć-odpowiedział i pokazał na piątke chłopaków stojących za nim-dziewczęta przedstawiam wam Ronusa, Maxa, bliźniaków Tonego i Wilhelma oraz Satyra.
Chłopcy uśmiechnęli się do dziewcząt. Max był ciemnowłosym magikiem który od razu było widać był najpoważniejszym z całej grupy miał szeroki uśmiech a także biała jak mleko cerę które wypełniały czarne jak węgiel oczy, Tony brązowo włosy chłopak był najbliżej Wilhelma który wyglądał tak samo. Mieli jasny kolor skóry które ładnie podkreślały pomarańczowe oczy widać było że byli zgranym rodzeństwem, Satyr miał wygląd drobnego chłopaka o twarzy zbliżonej do dziecka. Jednak był umięśniony jak reszta grupy jego zielone włosy zgrywały się ze śniadą opalenizną i złotymi oczyma które spojrzały na Alyra której od razu zrobiło się ciepło na sercu, a Ronus był najwyższy z całej grupy za to drobny tak samo jak Satyr jego ruda czupryna świeciła w słońcu gdy poprawiał ją co chwile chcąc przetrzeć przy okazji okulary za których patrzyły uważnie na dziewczyny zielone oczy był tak samo jasny co Max jednak na jego twarzy widniały delikatne piegi.
-Witamy w Alfei-powiedziała uśmiechnięta Maya-Jestem Maya a to Maggie, Alyra, Illaya, Sun i ta pięknotka stojąca obok naszego ulubionego księcia to Rai.
-Witamy Panie-odpowiedział Satyr głosem rozbawionego chochlika delikatnie się kłaniając i patrząc na każdą ubawionym spojrzeniem widać było że to mężczyzna obok którego żadna dziewczyna się nie nudziła.
-Ja Cię znam-powiedziała Rai pewniejszym tonem-Ty jesteś synem Tima króla lodowej planety!
-Dawno się nie widzieliśmy co księżniczko?-odpowiedział Satyr puszczając jej oko przez co Alyra poczuła się zazdrosna
-Satyr znajdź sobie inną panią na podryw tą ja sobie zaklepuje-odpowiedział z uśmiechem Frances co uspokoiło zazdrosną odrobinę Alyrę
Nie minęło parę chwil a Rai została porwana do tańca z Francesem. Spojrzała na przyjaciółki które także tańczyły z innymi chłopcami. Figlarny Satyr porwał do tańca Alyrę która widać była zadowolona z wyboru, Maya tańczyła z Maxem który kierował nią delikatnie ale pewnie, Sun i Maggie tańczyły z bliźniakami śmiejąc się przy tym w głos a Illaya usiadła przy stole z Ronusem o czymś głośno rozmawiając. Rai wreszcie poczuła spokój po całym dniu niepokoju była ona Frances i otoczona przyjaciółmi. Czego chcieć więcej ?
W pewnym momencie Alyra przerwała taniec z chłopakiem i spojrzała w stronę drzew.
-Coś się stało nimfo?-zapytał z uśmiechem Satyr
-Coś się dzieje z jeziorem-odpowiedziała niepewnie
-Jeziorem?-zapytał zdziwiony Satyr
-Przepraszam Satyr ale muszę iść-powiedziała
-Pójdę z tobą-powiedział pewnym głosem-zawsze lepiej mieć przy sobie mała ochronę czyż nie?

Czarodziejka poczuła ulgę że ma przy sobie wiernego towarzysza. Podeszła do reszty czarodziejek mówiąc im gdzie chce iść. Sun jako pierwsza się zbuntowała jednak została uspokojona przez Mayę która bardziej wyczuwała tutaj jakiś romans niż zagrożenie. A Rai chciała iść z nimi lecz na ziemię sprowadziła ją Illaya mówiąc że nauczyciele się zainteresują nagłym zniknięciem 12 osób. Więc w drogę do jeziora wyruszyła tylko Alyra z Satyrem.


Czy kodeksy będą bezpieczne ?
Co się dzieje z Winx?
Czy Alyra i Satyr dowiedzą się czemu jezioro ją wzywa?

Tego się dowiedzcie w następnych rozdziałach Minix!

***********

1.Przepraszam że tak długo pisałam ten rozdział ale nie miałam czasu.
Wreszcie stwierdziłam że nie będę wstawiać obrazków do opowiadań po prostu jak będę miała czas zrobię osobne linki do wszystkich postaci i charakterystyki.

2.Co do mojego obrazka że jestem Adminką bloga zmienię to na właścicielkę jak będę mogła bo mam problem z zapisaniem tego na PNG.

3.Miło mi że ktoś śledzi przygody Minix ;)


1 komentarz:

  1. super wiesz zawsze będe śledziła klub minix haha zazdrosna Alyra i Satyr fajnie kiedy kolejna i zaproś mnie okej mój gmail to mythixbloomercia@gmail.com

    OdpowiedzUsuń