wtorek, 14 października 2014

KRÓTKA PRZYGODA SUN


KRÓTKA PRZYGODA SUN


 W poprzedniej części: Czarodziejkom udało się uratować Jeremiego. Maggie jako kolejna z czarodziejek zdobyła charmix , jednak pojawiła się kolejna tajemnicza czarodziejka którą dziewczęta nie mogą rozszyfrować. Czy dowiedzą się kim ona jest . Czy Sun i Illaya zdobędą charmix?





Dzisiejszy dzień w Alfei zapowiadał się bardzo pracowicie, dziś dziewczęta z Alfei miały zawody pomiędzy trzema szkołami: Alfeą , Chmurną Wieżą oraz Czerwoną Fontanną.
-Skupmy się dziewczyny-powiedziała Rai klaszcząc w dłonie-będąc na Domino Daphne powiedziała że Winx nie wróciły a my walcząc ze strażnikiem na Domino zobaczyłyśmy czarodziejkę.
-Pamiętaj że ona mogła być tam przypadkiem-odpowiedziała Maya z założonymi rękoma
-Miała skrzydła!-powiedziała pewniej Rai-jest czarodziejką! Nie ma złych czarodziejek.
-Są tak samo złe czarodziejki jak i złe wiedźmy-odpowiedziała Illaya stukając w klawisze-powinnyśmy się skupić na dzisiejszych zawodach a nie rozmyślać nad zdarzeniami na które nie mamy wpływu.
-Ciekawe co tam u Sun-powiedziała Alyra
-Racja od 3 dni jest w domu-powiedziała Maggie-kto by pomyślał że jej ojciec złapie te rzadką chorobę.


Sun regularnie zagląda do pokoju ojca dotąd pamięta ten straszny telefon.
Sun, Daphne i Alyra wracają powoli do Alfei.
-Niesamowite-powiedziała Alrya stając jedną nogą w bramie szkoły-uratowałyśmy cień! To był niesamowity wyczyn.
-Tak-odpowiedziała Sun uśmiechając się-do tego Rai i Maya pokonały strażnika wiru.
Daphne uśmiechnęła się delikatnie słuchając rozmowy rozentuzjowanych dziewcząt.
-Bloom i reszta tak samo się cieszyły z każdej udanej przygody-pomyślała i z jej oka wyroniła się mała łezka-Bloom gdzie jesteś?
-Daphne wszystko w porządku?-zapytała zdziwiona Sun-Ty płaczesz?
-Nie to nic dziewczęta-odpowiedziała szybko wycierając oczy-po prostu przypomniałyście mi moja siostrę i jej przyjaciółki.
-Tak?-zaczęła zdziwiona Alyra
Nim Daphne otworzyła usta cały kawałek na którym stały został oświetlony halogenem a przy wejściu do szkoły stała Gryzelda wraz z Dyrektor Faragondą.
-Ups chyba mamy problem-powiedziała cicho Sun
-Nie dziś-odpowiedziała Daphne-dobry wieczór Pani dyrektor , witam pani Gryzeldo
-Nie do pomyślenia-powiedziała Gryzelda kręcąc głową-co o tej porze uczennice robią po za łóżkami?
-Pomagały mi w ważnej sprawie na Domino-odpowiedziała Daphne pewnym siebie głosem starając się brzmieć jak najbardziej naturalnie-nie chciałyśmy się teleportować by nie narobić hałasu więc postanowiłyśmy przylecieć.
-Rozumiem-odpowiedziała Faragonda-byłam u reszty dziewcząt w pokoju bo szukałyśmy Ciebie Sun.
-Mnie?-zapytała zdziwiona
-Tak-odpowiedziała Faragonda-dostałam telefon od twojej matki..twój ojciec Federic poważnie zachorował.
-Co.?-szepnęła i przyłożyła dłoń do ust Alyra szybko reagując położyła dłoń na ramieniu przerażonej przyjaciółki
-Spakuj się jak najszybciej i przeniesiemy Cię na Solarię-powiedziała Gryzelda patrząc zmartwiona na Sun
-Pomogę Ci-szepnęła Alyra prowadząc nieprzytomną Sun do pokoju za rękę
Czarodziejka otrząsnęła się ze wspomnień i spojrzała na ojca ruszył dłonią.
-Mamo!-zawołała Sun podnosząc się od łóżka-Tata! Budzi się!
Sam wpadła najprędzej do pokoju. Była dorosłą piękną kobietą jej jasna skóra zlewała się z długimi blond włosami w co pięknie zgrywały się granatowe oczy które Sun właśnie po niej odziedziczyła oprócz mocy. Jednak w tym momencie kobieta wyglądała na zmęczoną i przytłoczoną całą sytuacją.
-Federic?-szepnęła i dotknęła dłonią męża-słyszysz mnie?
Mężczyzna otworzył zmęczone oczy i spojrzał na Sun oraz jej matkę.
-Sun..Sam-wysapał
-Tatusiu-powiedziała ze łzami Sun i wzięła za drugą dłoń swojego ojca-co się stało?
Mężczyzna wziął dwa głębsze oddechy by nabrać siły na to co chce powiedzieć.
-Tak was przepraszam moje słoneczka-odpowiedział spokojnym głosem-byłem na Androsie gdy on mnie zaatakował.
-Kto?-zapytała Sun
-Wodny wąż-odpowiedział zaciskając zęby-jej jad już pewnie się rozprzestrzenił na mojej prawej dłoni.
Sam podniosła jego prawy rękaw dopiero teraz zauważając jego wielką ranę. Spojrzała przerażona na córkę która odwzajemniła to samo spojrzenie.
-Musimy zadzwonić po lekarza odpowiedziała Sun-przerażonym głosem
-To nic nie da-odpowiedział Federic-tylko wodna lilia może uratować mi życie..
-Wodna lila?-zapytała Sun-Tatusiu! Gdzie ją znajdę?
-Nie kochanie jesteś za młoda…
-Tato!
-Na Androsie przy gnieździe Wodnego wężą
Czarodziejka wstała i spojrzała na swoją matkę.
-Pójdę tam
-Ale Sun..
-Zaufajcie mi dam radę-odpowiedziała pewniej i głośniej-to mój test..Mój test bym stała się silniejsza. Pomogę Ci tato obiecuje.
Uściskała matkę , pocałowała w czoło schorowanego ojca i wyszła przed budynek
-Magia Minix!
-Sun Czarodziejka błyszczącego słońca! Andros!
Chwilę potem czarodziejka była na Androsie i obserwowała falę, zacisnęła delikatnie dłonie w pięści i spojrzała w tafle wody. Miała ochotę wezwać przyjaciółki ale wiedziała że musi to zrobić sama. Wiedziała gdzie szukać gniazda Wodnych węży pokazywał jej je kiedyś wujek. Złapała kilka oddechów po czym wzięła największy i skoczyła do morza. Delikatnie płynęła oświetlając sobie drogę małym świetlikiem gdzieś w głębinach ujrzała jaskinie. Wypłynęła na powierzchnie łapiąc kilka oddechów i znów wpłynęła w ton prosto do jaskini. Gdy wyszła ku swojemu zdziwieniu zobaczyła gniazdo a w nich trzy małe jajka.
-Jaja Wodnych węży-szepnęła-znalazłam ją…Znalazłam Jasknie!
Jej głos odbił się echem od ścian i nagle za jej plecami rozległ się długi syk.
Czarodziejka szybko się odwróciła a za nią stał wielki wąż. Dziewczyna szybko zrozumiała stała się intruzem. W ostatniej chwili odleciała na drugi koniec pomieszczenia bo wąż był już przyszykowany obnażając swoje długie jadowite kły.
-Księżycowa Tarcza!-zawołała czarodziejka wyciągając ręce przed siebie a wąż odbił się od tarczy niczym pocisk i poleciał naprzeciw ległą ścianę
Czarodziejka delikatnie podniosła się z ziemi i podeszła do ledwo oddychającego węża. W tym momencie dopiero zobaczyła że wąż wcale nie patrzy na nią tylko z trwogą na swoje jajka.
-Ty nie boisz się o siebie-powiedziała cicho-ty boisz się o swoje dzieci. Nie bój się nic im nie zrobię.
Wąż jakby zrozumiał czarodziejkę bo lekko potrząsnął głową. Czarodziejka odwróciła się od węża i podleciała o jej dzieci. Jajka były bardzo zimne jakby trzymane w lodzie. Spojrzała kolejny raz na węża i uniosła dłonie nad jajkami. Delikatna smuga światła wyszła z jej rąk ogrzewając każde jajko z osobna. W pewnym momencie jedno z jajek się poruszyło i zaczęło pękać. Wąż podpełzł do swojego gniazda ale Sun nie przerywała ogrzewania. Po paru chwilach z każdego jajka wykluł się mały wodny wąż. Czarodziejka patrząc na węże uśmiechnęła się i poczuła w sobie dziwne ciepło spojrzała w dół. Na jej prawym ramieniu pojawiła się broszka w kształcie słońca i w tym samym momencie co dziewczyna ją ujrzała w tej samej chwili zniknęła.
-Udało się zdobyłam Charmix-szepnęła-Tak jest!
Wąż spojrzał w jej stronę wyraźnie zaciekawionym jej nagłym szczęśliwym krzyknięciem. Czarodziejka bardzo powoli do niego podleciała by nie uważał tego za atak.
-Przepraszam szukam pewnego kwiatu który rośnie gdzieś tutaj-powiedziała-wodna lilia. Wiesz może gdzie go tutaj znajdę?
Wąż wskazał głową w głąb jaskini. Czarodziejka podziękowała głaszcząc węża po głowie i wfrunęła w głąb jaskini.

-Jestem Padnięta-odpowiedziała Maya
-O tak to był długi dzień-powiedziała Alyra rozczesując włosy
-Ale wygrałyśmy!-zawołała zadowolona Rai skacząc po kanapie-pokonałyśmy te wiedźmy!
Nagle w ich pokoju pojawiła się Sun.
-Dziewczyny udało mi się!-zawołała Sun-uratowałam tatę i zdobyłam Charmix!
Dziewczyny zdziwione patrzyły na Sun.
-Musisz nam wszystko opowiedzieć!-zaczęła Maggie rzucając się z tyłu na przyjaciółkę
-O tak a my Ci opowiemy jak Rai pokonała jednego z Magików-zaczęła Illaya
Dziewczyny nie wiedziały że w jednej z kul są obserwowane

-To one..-szepnęła starsza kobieta patrząc w kule-trzy z nich posiadają talizmany





Kim jest tajemnicza staruszka?
Które z czarodziejek Minix posiadają talizmany i czym one są?


Tego się dowiedzcie w następnych rozdziałach Minix!

***********************************************

1.Jest kolejny rozdzialik! Nie chciałam go dodawać bez nowej tapety :)

2.Miło mi że interesują was przygody moich czarodziejek ;)






środa, 17 września 2014

ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.4

W poprzedniej części: Minix wyruszyły na Domino w poszukiwaniu wodnego Cienia. Spotkały tam Daphne która zdenerwowana opowiedziała o braku Winx. Dziewczęta musiały się rozdzielić i zmierzyć się ze strażnikiem wiru. Maya dzięki swojemu pomysłowi zdobyła Charmix. Jednak Maggie wraz z wodnym Cieniem Jeremim została zasypana przez gruzy czy uda się im wyjść z tego cało?

ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.4




Z nad strażnika pojawiła się mała mglista postać która uformowała się na kształt dziewczyny.
-Maya widzisz to?-zapytała Rai z nad ramienia czarodziejki
-Owszem to chyba dziewczyna-odpowiedziała Maya przyglądając się również w tamto miejsce
Dziewczyna wyglądała na zbliżony wiek do dwóch czarodziejek jednak jak szybko się pojawiła tak samo szybko zniknęła we mgle zabierając ze sobą strażnika czarodziejki zdążyły uchwycić tylko elfie uszy dziewczyny. Rai nie wiedząc czemu poczuła niepokój i szarpnęła Mayę i pofrunęły w stronę którą jakiś czasem temu obrały ich przyjaciółki.

Maggie przytulając Jeremiego spojrzała w stronę zniszczonego sufitu.
-Dziewczyny mogę spróbować przesunąć tam ścianę ale jest ryzyko że się zawali
-Chyba oszałałaś Maggie!-wrzasnęła zdenerwowana Sun
-Zaufajcie mi-szepnęła ciszej i wypuściła z dłoni zdziwionego Jeremiego
-Czarodziejko?-zapytał przerażony Jeremi
-Bujny zielony bluszcz!-zawołała Czarodziejka i ku zdziwieniu a zarazem przerażeniu usłyszały huk za ściana
-Maggie!-wrzasnęły razem
-Alyra musimy tam się przebić-powiedziała Sun ze łzami w oczach
-Dziewczyny!-usłyszały za sobą głos Rai
Czarodziejka zleciała ciężko oddychając za to obok niej Maya rozglądając się przy lądowaniu za Maggie
-Gdzie jest Maggie?-zapytała
Dziewczyny pokazały palcem na grupę kamieni. Rai podleciała do skał próbując jedną podnieść, jednak skały były za ciężkie dla czarodziejki i gdy tylko go podniosła spadł jej na stopę. Zagryzła wargi by nie krzyknąć z bólu. Maya podleciała do Rai i jednym ostrożnym ruchem ściągnęła kamień z nogi czarodziejki.
-D…dziękuje-odpowiedziała Rai masując obolałą stopę
-Nic się nie stało w twoją stopę?-zapytała troskliwie Sun klękając obok Rai
-Nie nic mi nie jest-odpowiedziała uśmiechnięta Rai-musimy jakoś przesunąć te skały.
-Chyba nie musimy-odpowiedziała zadowolona Alyra pokazując na ciemny punkt nad nimi
Dziewczyny uśmiechnięte zaczęły machać zadowolonej z siebie Maggie która lecąc w ich stronę przytulała Jeremiego. Czarodziejka podleciała do dziewcząt i ku ich zdziwieniu mignęła im srebrna broszka w kształcie serca i delikatna roślinna torebka.
-Maggie ty-zaczęła Illaya
-Tak!-zawołała zadowolona-zdobyłam charmix próbując wyciągnąć siebie i Jeremiego z potrzasku.

Daphne nerwowo kręciła się nad wirem płomieni gotowa do przemiany w momencie gdy dziewczyny nie będą długo wychodzić. Najpierw Winx i Magicy teraz one. Westchnęła lekko i oparła się o pobliski filar próbując wziąć się w garść.
-Masz ochraniać wróżki-myślała-skup się Daphne. Wioska wróżek jest pod twoją pieczą jeśli się zdenerwuje Magiczna bariera opadnie i wioska wróżek będzie skazana na Lorda Darkara.
Nagle rozmyślania nimfy rozwiał trzepot skrzydeł. Wróciły! Podbiegła do krateru patrząc w głąb. Na początku leciała uśmiechnięta Rai za nią sunęła szczęśliwa Maya i Maggie.Pełna gracji Alyra trzymająca Jeremiego w ramionach który na buzi miał wodną bańkę by nie stracił dużo wody. A z tyłu leciały Illaya i Sun uśmiechając się również jak ich towarzyszki.
-Udało wam się dziewczęta-odpowiedziała zadowolona Daphne
-I nie tylko-powiedziała Rai-Maya i Maggie zdobyły swój charmix!
-Gratulacje!-odpowiedziała Daphne klaszcząc w dłonie-Pani Faragonda i Gryzelda będą szczęśliwe gdy się dowiedzą.
Mina Mayi zrzedła gdy to usłyszała.
-Coś się stało?-zapytała Daphne
-No więc..-zaczęła Maya
-Nauczyciele nie wiedzą że my ruszyliśmy na Domino-dokończyła za Maye Illaya
Rai uśmiechnęła się z zakłopotaniem.

Alyra leciała delikatnie przez las trzymając w ramionach małego Jeremiego. Za nią sunęła bezszelestnie Daphne rozglądając się po lesie. Po jakiś paru minutach przed czarodziejkami pojawiło się jezioro Rocca luche. Alyra znając drogę szybko zanurzyła się w toni czując za sobą towarzystwo Daphne. Nim się obejrzała szły już korytarzem a po chwili już były w Sali gdzie zaczęła się jej przygoda. Gdzie dostała swój wymarzony charmix.

Czarodziejki pojawiły się w swoim ciemnym pokoju i Maya opadła na fotel z ulgą.
-Mało brakowało-odpowiedziała Maya-dobrze że Daphne była tak miła i nie wysłała nas do Dyrektorki
-Miałyśmy szczęście masz rację-powiedziała Illaya-złamałyśmy bardzo dużo przepisów w ciągu jednego dnia.
-Gdyby Gryzelda nas zobaczyła-odpowiedziała Maggie-mogłbyśmy mieć wielkie kłopoty
-Tak ja niedługo wrócę-powiedziała Sun-muszę się teleportować jeszcze po Alyrę dziwne że Daphne tak bardzo chciała jej towarzyszyć jakby się czegoś bała OBRZEŻA JEZIORA ROCCA LUCHE!
Po tych słowach Sun zniknęła w smudze złotego światła zostawiając dziewczyny same w ciemnym pokoju. Rai spojrzała na zegarek wskazywał 02:00 w nocy. Zamyślona wpatrywała się w niego tępo myśląc o dzisiejszej dziewczynie.
-Powinnyśmy się położyć rano będziemy nieprzytomne-powiedziała Illaya
-Rai-zaczęła Maya-też myślisz o tej dziewczynie co ja prawda?
-Tak-odpowiedziała-próbuje się skupić i przypomnieć sobie więcej szczegółów.
-Jakiej dziewczynie?-zapytała Maggie
Rai i Maya zaczęły opowiadać o swojej walce ze strażnikiem oraz o tym jak Maya zdobyła charmix. I ich zdziwienie kiedy pojawiła się dziewczyna która zabrała strażnika.
-Hmm-zamruczała Illaya-mogą być kłopoty
Rai jeszcze bardziej starała się wysilić pracę swojego mózgu. W pewnym momencie obraz w jej głowie uformował dziewczynę.
-Skrzydła-zaczęła
-Co?-zapytała Maya
-Mayu ona miała magiczne skrzydła!-powiedziała pewniej Rai-może być jedną z nas!
-Samoucząca się czarodziejka?-zapytała zdziwiona Illaya
-Oczywiście-odpowiedziała Rai-wiele jest takich. Wystarczy spojrzeć na siostrę Francesa Diaspro.


Kim jest tajemnicza dziewczyna?
Czy Illaya i Sun zdobędą charmix jak ich przyjaciółki?
Jak Daphne strzeże wioski wróżek?
Co się dzieje z Winx i resztą magików?



Tego się dowiedzcie w następnych rozdziałach Minix!

***********************************************

1.Przepraszam że tak długo pisałam ale brak czasu i wyjazd ;)

2.Będę się starała częściej wrzucać notki

3.Miło mi że interesują was przygody moich czarodziejek ;)


wtorek, 24 czerwca 2014

ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.3

W poprzedniej części: Alyra wraz z Satyrem ruszyła w stronę lasu by znaleźć źródło niepokojącego dźwięku w jeziorze.Okazało się że w jeziorze była tajemnicza komnata a w niej legendarne magiczne źródło jednak ono przez to że zniknął Magiczny Cień powoli traciło swoją magiczną moc, Alyra jako druga Minix zdobyła Charmix i ruszyła na pomoc zagubionemu Cieniowi czy uda się jej go uratować?


ALYRA I MAGIA JEZIORA CZ.3



Ciemność która powoli robiła się niebieska a w toni pływały ryby.
-Rai!-nagle z drugiej strony akwarium pojawiła się twarz zdenerwowanej Mayi-czy ty wogóle nas słuchasz?!
-Em..co?-zapytała zagubiona czarodziejka
-Rozmawiałyśmy na temat wodnego Cienia-odpowiedziałą Alyra wyraźnie podirytyowana-jeśli szybko go nie znajdziemy to magia w jeziorze zniknie.
-Przepraszam was dziewczyny-odpowiedziała zmartwiona Rai-ale wczoraj jak wszystkie poszłyście tańczyć z chłopcami rozmawiałam z Francesem..
-I?-zapytały wszystkie równo
-Powiedział mi że Sky i reszta chłopców dalej nie wróciła-odpowiedziała zdenerwowana Rai-próbowałam porozmawiać z Faragondą ale nigdzie jej nie znalazłam Gryzelda powiedziała mi że musiała wyjechać w ważnej sprawie.
-Nie przejmuj się Rai-powiedziała Maggie kładąc dłoń na ramieniu Rai
-Właśnie znajdą się-powiedziała Sun-pewnie Pani Faragonda już je znalazła.
-Dziękuje dziewczyny-odpowiedziała wdzięcznie Rai
-Hm-odpowiedziała Maya i spojrzała na Illayę która dalej patrzyła na komputer
-Dalej nie wiem co z tą zagadką-powiedziała Illaya-Tam gdzie ogień woda paruje... Nie mógł lepszej zagadki wymyśleć.
-Można skojarzyć Domino z ogniem-odpowiedziała Rai patrząc dalej na akwarium
-Rai jesteś genialna!-zawołała Alyra podbiegając do czarodziejki i biorąc ją za dłonie-tam są wire płomieni!
-Tam gdzie ogień woda paruje-powiedziała Maggie-to by miało sens woda wyparowuje przy dużej ilości ognia.
-To by tłumaczyło osłabienie magii w jeziorze-dodała pewnie Sun
-Tylko jak dostaniemy się na Domino bez podejrzeń Gyzeldy-odpowiedziała Maya-musiałybyśmy użyć szybowca a Salladyn napewno by jej powiedział o naszej wyprawie.
-O to się nie nie martwcie-odpowiedziała Sun puszczając oko do dziewcząt-Magia Minix!

-Sun czarodziejka błyszczącego słońca!
Czarodziejka wyciągnęła dłoń przed siebie i ściągnęła czerwoną bransoletę.
-Domino!
Po chwili czarodziejki pochłonęło białe światło i gdy opadło stały przed pałacem domino.
-Niesamowite-odpowiedziała Rai
-Jak to zrobiłaś!?-zawołała podekscytowana Maya
-Emm to bransoleta teleportacji-powiedziała-należała do mojej babci i według tradycji przekazana jest najstarszej osobie z dzieci.
-Dziewczyny co tu robicie?!-usłyszały głos Daphne która wybiegała właśnie z zamku
-O nie-powiedziała szeptem Maggie-zapomnieliśmy o naszej nauczycielce historii magii.
Daphne stanęła przed dziewczętami mierząc każdą zdziwionym wzrokiem.
-My..eee-odpowiedziała niepewnie Maya-szukałyśmy Winx!
-Co?-szepnęła Rai
-Ciii improwizuje-powiedziała Maya
-Winx?-odpowiedziała Daphne i nagle jej mina zmarniała
-Daphne wszystko wporządku?-zapytała Rai podchodząc do czarodziejki
-Nie..nic-odpowiedziała Daphne wycierając załzawione oczy-poprostu dziewczyny dalej nie wróciły z chłopcami a to już tyle czasu.
-Czułam to-powiedziała Rai-stało sie coś złego. Daphne musimy sie dostać do wira płomieni.
-Co?
-To co słyszysz to dla nas bardzo ważne
-Nie możecie tam iść to jest zbyt niebezpieczne
-Jeśli tego nie zrobimy jezioro straci swoją moc-krzyknęła wściekła Alyra-czemu nikt tego nie może zrozumieć?!
-Jakie jezioro?-zapytała Daphne
-jezioro Marzeń-odpowiedziała Rai-według nas wodny Cień jest w wirze. Jeśli Cień zginie magia jeziora również.
Daphne popatrzyła na czarodziejki i zrozumiała że one nie żartują. Wstała i gestem ręki pokazała by ruszyły za nią.
-Jak myślicie jak wygląda ten cały wir płomieni?-zapytała szeptem Maya idąc obok dziewcząt
-Podejrzewam że tam jest goraco-odpowiedziała Sun uśmiechając się złośliwie przez co reszta czarodziejek wybuchnęła śmiechem
Rai starała się iść bardzo szybko by dotrzymać kroku Daphne która najwyraźniej skupiła się na własnych myślach nie patrząc na czarodziejki i mijając kolejne korytarze.Rai przyglądając się zdenerwowanej czarodziejce zobaczyła zmarszczkę którą zawsze miała gdy się czymś martwiła albo myślała nad odpowiedzią na zadane pytanie.Czarodziejka lisiego pioruna spuściła oczy idąc w ciszy obok czarodziejki.Czuła jej zdenerwowanie,zmartwienie i ból.Czy tylko one to spowodowały czy może wie więcej od nich co się dzieje z Winx?
-Co jest w tym wirze że chcecie zaryzykować własne życie?-zapytała Daphne
-Tak jak mówiliśmy wcześniej wodny cień-odpowiedziała Alyra podbiegając do Rai i Daphne kładąc delikatnie dłoń na ramieniu zamyślonej Rai starając się wesprzeć swoją przyjaciółkę-może ty coś o nim wiesz?
Daphne spojrzała na czarodziejke wody i pomrugała chwilę oczami.
-Wodne cienie najczęściej występują w morzach-odpowiedziała-często mówiono że widywali je rybacy gdy cienie bawiły się z delifinami.
-Ale co cień by robił w wirze?-zapytała Maggie
-możliwe że coś je tu przyciągnęło-odpowiedziała Illaya
-ale gdzie Domino gdzie Alfea-odpowiedziała Maya-nam tylko teleportacja pomogła byśmy całego dnia na dolecenie tu nie straciły.
-Wodne Cienie mają potężną magiczną moc Mayu-odpowiedziała Rai-pamiętaj że ten cień pochodzi z jeziora Marzeń.
Czarodziejki doszły do krateru gdzie w głębi szalał ogień.
-A więc to jest wir płomieni-powiedziała szeptem Illaya
-Nie ma czasu na podziwianie dziewczyny czas ucieka-odpowiedziała pewnie Rai-Magia Minix!

-Rai czarodziejka Lisiego Pioruna!
-Maya czarodziejka Wiatru!
-Alyra czarodziejka Wody!
-Maggie czarodziejka Natury!
-Sun czarodziejka błyszczącego słońca!
-Illaya czarodziejka technologii!

-Nie wiem czy powinnyście tam schodzić zwłaszcza same-odpowiedziała Daphne
Dziewczyny stanęły nad kraterem patrząc w głąb ognia.Rai podeszła i wzięła za ręce Daphne.
-Damy sobie rade-powiedziała spokojnym głosem-wkońcu Winx też musiały kiedyś zacząć czyż nie ?
Siostra Bloom posłała im niepewny uśmiech ale dalej patrzyła za czarodziejkami które już stały nad kraterem.
-Ta osłona powinna nam pomoc by ogień nas nie sięgnął-odpowiedziała Illaya-Laserowe Klatki!
Każda z czarodziejek została osłonięta fioletową klatką.
-Super!-zawołała zadowolona Maya będąc już przy końcu krateru i łapiąc Rai za dłoń-lećmy!
Zadowolona czarodziejka powietrza wzbiła się w powietrze ciągnąc za sobą zdziwiona czarodziejke lisiego pioruna.Za dwoma dziewczynami ruszyła reszta czarodziejek. Zlatywały coraz niżej i niżej a krater z ponurego zaczął być coraz jaśniejszy.
-Ale tu śmierdzi siarką-powiedziała Sun łapiąc się za nos-jesteście pewne że on jest tutaj?
-Musi być-odpowiedziała Alyra stając na jednej ze skał i rozglądając się-czuje go..
-Gdzie?-zapytały równo Maggie i Illaya
-Z tamtej strony-powiedziała Alyra
Po skończonym zdaniu Alyry było słychać ryk który czarodziejki zwalił z nóg.
-Co to było!?-zaczęła zdziwiona Maggie
W drugim końcu krateru dziewczyny zobaczyły dwa wielkie złote ślepia.
-Eeeee dziewczyny-zaczęła Alyra-to chyba nie jest to co myśle...
Z cienia zaczął się wyłaniać wielki złoty smok jakby zrobiony z ognia.
-Czy to jest...-zaczęła Maya
-Strażnik Wiru!-krzyknęła Illaya
Każda z dziewczyny wzbiła się w powietrze by uniknąć ognia wydobywającego się z pyska strażnika.
-Nie mam czasu się z nim bawić!-zawołała Alyra unikając kolejnych ciosów-Wodna Strzała!
Jednak woda czarodziejki zmyła tylko kawałek ognia szybciej parowała niż dawała upust swojej sile.
-Dziewczyny mam pomysł-powiedziała Rai w ostatniej chwili się uchylając przed ogniem-wasza czwórka niech leci szukać Cienia ja i Maya się zajmiemy nim jak najdłużej.
-Oszalałyście!?-krzyknęła Sun-on was zabije!
-Wasza czwórka najszybciej go znajdzie!-powiedziała Maya-Nasze moce powinny go zatrzymać na jakiś dłuższy czas!
-Alyra!-krzyknęła Rai-po prowadź dziewczyny i wracajcie szybko!
-Tak!-odpowiedziała Alyra-szybko dziewczyny.
Czarodziejki odleciały w głąb krateru jak najszybciej potrafiły wiedząc że jest coraz mniej czasu.Za to Rai i Maya stały twarzą w stronę potwora.
-Jakieś pomysły?-zapytała Rai przyjaciółkę
-Hmm-mruknęła Maya rozglądając się po pomieszczeniu-Mam pomysł postaraj się by był trochę zakręcony.
Rai nie spuszczając smoka z oczu podleciała do bezpiecznej odległości i zaczęła latać w kółko przez co smok miał mały zawrót głowy. Kiedy smok był już w całkiem kiepskiej formie Rai podleciała do swojej przyjaciółki.
-Gotowa?-zapytała Maya z lekkim uśmiechem-Berło przeznaczenia!
-Jak nigdy-odpowiedziała Rai- Charmix! Kosa Chaosu!
-Tornado!
-Elektryczny wstrząs!
Dzięki połączeniu mocy dziewcząt smok wpadł w tornado z piorunami a gdy opadł pył strażnik leżał na ziemi ogłuszony.
-Udało nam się!-zawołała uradowana Maya i podleciała wyściskać przyjaciółkę
Nagle na klatce piersiowej Mayi zaczęła świecić broszka w kształcie skrzydełek z kryształem na środku.
-Maya ty zdobyłaś charmix!-powiedziała podekscytowana Rai
-Chyba…chyba tak-odpowiedziała zdziwiona Maya i Rai znowu uścisnęła zdezorientowaną przyjaciółkę.

Alyra, Maggie, Sun i Illaya leciały przez korytarze które ciągnęły się bardzo długo.
-Dziewczyny jesteście pewne że to tędy?-zapytała Maggie rozglądając się niepewnie po skalnych ścianach
-Wyczuwam tą magię coraz bliżej-odpowiedziała zadowolona Alyra
Dziewczyny wleciały do Sali rozglądając się niepewnie.
-Ja tu nic nie widzę-powiedziała Sun podpierając dłoniami biodra.
-Trójząb!-zawołała Alyra i z bransoletki którą miała na dłoni uformował się trójząb
-Niesamowite-odpowiedziała Illaya-czemu wcześniej nam o nim nie powiedziałaś?
-Rzadko go używam-odpowiedziała Alyra i zamknęła oczy-według niego Cień jest tam!
Pokazała trójzębem w stronę skały .Maggie bez słowa podleciała tam szybko i za skała zobaczyła małego chłopca.
-Nie bój się mój mały-odpowiedziała Maggie-jesteśmy tu by Ci pomóc. Jestem Maggie a ty?
Chłopczyk delikatnie odchylił buźkę przestał się bać i przyglądał zainteresowany czarodziejce.
-Jeremi.-odpowiedział piszczącym głosikiem
Po tych słowach ściany zaczęły się trząść i opadł sufit.Maggie wraz z małym cieniem została uwięziona po drugiej stronie Sali.
-Maggie!-zawołały czarodziejki gdy podniosły się z kurzu i skał
-Nic mi nie jest-odpowiedziała czarodziejka pokasłując od dużej ilości kurzu w powietrzu-Małemu Jeremiemu też nic nie jest. Musimy jakąś przesunąć tę skałę!



Czy dziewczyny wyciągną Maggie i Jeremiego z potrzasku?
Co się dzieje z Winx i resztą magików?



Tego się dowiedzcie w następnych rozdziałach Minix!